Wcale nie pomaga w pokonywaniu samego siebie.
Kilka dni bez większych zajęć całkowicie dobija człowieka. Nudne książki, nic nie znaczące filmy, albo kreskówki. Jedynie słodkie dźwięki muzyki są swego rodzaju pocieszeniem.
Czasem alkohol pomaga uspokoić nerwy. Dobre cierpkie wino sprowadza na ziemię i otrzeźwia umysł, gorzki smak whiskey palący gardło pozwala otrząsnąć się z niechcianych myśli.
Tym razem, ani cierpkie wino, ani paląca whiskey nie pomagają. Wzmagają jedynie niechciane poczucie pustki. Skąd ona się bierze? Mam tak wiele wokół siebie.
Wspaniałych przyjaciół, studia, rodzinę. Mogłabym powiedzieć, że niemal nic mi nie brakuje. Zawsze rozpieszczana przez rodzinę, znajdująca właściwe osoby do powierzania sekretów. Nie odstraszam wyglądem, nie muszę harować by żyć, nie muszę znosić nudnych zajęć na uczelni, bo kocham to co robię.
Kocham, choć muszę natychmiast zadecydować. Podjąć decyzję, która będzie ciągnąć się za mną przez następne dwa lata. A może nawet i całe życie. Decyduj. TERAZ! A potem ewentualnie żałuj, że tego nie przemyślałaś...
Impulsywność. To co w sobie kocham i nienawidzę jednocześnie.
Nie brakuje wiele ... a jednocześnie brak tego jednego elementu potrafi spieprzyć wszystko inne.
Alkohol nie pomaga. Wylewa ze mnie niemal niezrozumiałe stosy słów, wcale nie pomagając. Sama gubię się w tym, co myślę. Gubię się w tym, co czuję. Co jest właściwie? Czego powinnam unikać?
Jak ogarnąć nadchodzący ból wewnątrz klatki piersiowej i we własnej głowie?
4 komentarze:
No potwierdzam że alkohol w niczym nie pomaga, tylko niszczy od środka! :/
pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Alkohol to złudne "lekarstwo". Oszukuje , bo co da , odbiera z nawiązką.
Pozdrawiam:)
Widziałam kiedyś w schronisku górskim bardzo trafny opis: "Alkohol jest wspaniałym środkiem rozwiązującym. Rozwiązuje przyjaźnie, węzły małżeńskie, konta bankowe, a nawet wątrobę. Alkohol nie rozwiązuje tylko problemów." Bardzo mi się to spodobało.
Wszechogarniające poczucie pustki - to chyba najczęstsza przypadłość ludzi w naszych czasach... coraz mocniej i częściej to zauważam u ludzi. Wszystkim brakuje czegoś - czego czego nawet nie potrafią określić i ustalić źródła.
Alkohol nie pomaga, ale mleko też...
Prześlij komentarz