Zakręcona...

6 lis 2013

Schudnij!

Zaczęłam ostatnio zastanawiać się nad swoją figurą i jej zmianami w ciągu ostatnich kilku lat. Aby nie było nieporozumień- wiem, że nie jestem gruba i nie zaliczam się do grona dziewczyn, które mogą liczyć swoje żebra stojąc przed lustrem i narzekają, jak to muszą schudnąć. Jednakowoż mój brzuszek zaokrąglił się nieco, może nawet troszkę za bardzo, co mi przeszkadza.

Takie rozmyślanie nad moim małym okrągłym przyjacielem skierowało moje myśli ku ogólnym, społecznym preferencjom co do figury kobiety. Wiadomo, że szczupłe dziewczęta mają w życiu "lepiej". Ogólnie dbanie o linię (oczywiście bez popadania w skrajności) zdaje się być zdrowe i pożądane, jednak czy rzeczywiście musi tak być? Czy te kilka kilogramów więcej, nieco pełniejsza sylwetka, czyli tak zwane "kobiece kształty" są rzeczywiście takie złe? Kiedyś prawdziwym ideałem kobiety były sylwetki, które obecnie pozostawiały by wiele do życzenia.
Na przykład taka Marylin Monroe. W dzisiejszych czasach producenci filmowi prawdopodobnie kazali by jej zrzucić kilka kilo. A kiedyś? Była istną ikoną seksu! I wcale nie była gruba, normalna!


Niestety, obecne oczekiwania społeczne stawiają na szczupłe, wysportowane dziewczyny.  W porządku, niech i tak będzie. Nikt w końcu nikogo nie zmusza do tego, by się non stop odchudzał. Jednak to idzie dalej.

Magazyny mody fotoszopują zdjęcia modelek, czy celebrytek aby wyglądały bardziej korzystnie. 


Na pokazach mody (choć powolutku się z tego wycofują) niemal wszystkie dziewczyny to chude wieszaki, które nie mogą nawet pochwalić się jakimkolwiek biustem, czy zaokrągleniem bioder. Taka nagonka na szczupły wygląd sprawia, że wiele młodych dziewcząt zaczyna rygorystycznie patrzeć na siebie w lustrze i co...? Prowadzi to do anoreksji, bulimii, ortoreksji i wielu innych zaburzeń odżywiania. Kiedyś nie było o tym niemal słychać, ba! W ogóle nie było czegoś takiego, jak anoreksja! A przynajmniej nie występowała ona z powodu tego, że dziewczyny chciały być jak modelki. Obecnie nawet kilkulatki trafiają do klinik psychiatrycznych z powodu nadmiernej utraty wagi!


Co się dzieje z dzisiejszym światem? W końcu w naturze kobiet jest mieć krągłości. Kiedyś takie kształty świadczyły o zdrowiu i sporych możliwościach rozpłodowych <jak u zwierząt, wiem... jednak taka nasza natura>.  Dlaczego więc potoczyło się to wszystko w taką stronę?



Nie można po prostu zamiast popadać w skrajności być sobą? Wiele kobiet jest naprawdę cholernie seksownych pomimo swoich kilku fałdek, czy krągłości. Dlaczego więc są one zaraz nazywane "grubymi"? Nie każda dziewczyna rodzi się z figura modelki. Nie zawsze jest też możliwe zapracowanie na nią. Często dieta i ćwiczenia dają niewiele efektów, ale czy to znaczy, że ma być wyklęta? NIE !

6 komentarzy:

Czarno-Biauy pisze...

A ja tam jako facet osobiście wolę żeby kobieta miała kilka kilogramów za dużo niż żeby była wieszakiem. I panie z ostatniego zdjęcia są dobrym przykładem takich "zwykłych" czy też "statystycznych" kobiet, które mimo wszystko są piękne :)

Unknown pisze...

U mnie dieta i ćwiczenia nie dają dużych efektów niestety..
DOpoóki nie osiągnę celu to nie spocznę.
Po ciąży mama manie odchudzania na swoim punkcie ale jakoś mi to nie wychodzi ;p
Pozdrawiam ;*

errata pisze...

Te panie z ostatniego zdjęcia, to szczupłe i seksowne laski!

errata pisze...

W takim trybie to można tylko paść ofiarą efektu jo-jo. Więcej spokoju i dystansu, figura po ciąży wróci do takiego stanu, jaki jest jej właściwy:-).

errata pisze...

Nie dajmy się zwariować, czyli zmanipulować mediom. Zwłaszcza że, jak słusznie zauważyłaś, wszystkie te zdjęcia to efekt "pracy" sztabu specjalistów:-). Tych od foto-shopu zwłaszcza.

ozon pisze...

Najważniejsze być sobą i dobrze się czuć we własnej skórze. Te "robione fotoszopem" nieprawdziwe lale, są na jedno kopyto i mają się podobać statystycznemu klientowi kiosku z gazetami. Ciekawe, kto określa wymagania "statystycznego" klienta?
Pozdrawiam:)