Zakręcona...

22 wrz 2013

Kameleon

Jak traktować kogoś, kto jest kameleonem?
Teraz pomyśl. wyobraź sobie człowieka takiego, jak ty. Dwie ręce, dwie nogi, głowa. Lubi czytać książki, siedzieć przed kominkiem w chłodne wieczory i popijać palącą whiskey. Myślisz : "Bratnia dusza!".
Ta sama osoba. Spotyka twojego kolegę. Okazuje się, że uwielbia tańczyć, jest fanem muzyki klasycznej i najchętniej spędza czas na basenie.
Ta sama osoba. Poznaje twoją siostrę. Nagle dowiadujesz się, że zakupy to jego pasja, cieszy się z każdej chwili spędzonej w towarzystwie zwierząt i nie można go wygonić z kuchni.

Ten temat nie może mi wyjść z głowy. Sama należę do osób, które łatwo dostosowują się do różnych rodzajów ludzi. Umiem się z nimi dogadać, nie ważne czy mam do czynienia z fanami gier komputerowych, staruszkami, sportowcami, czy przedszkolakami. W jakiś sposób, potrafię z niemal każdym znaleźć wspólny język.

Są jednak osoby, które dopasowują się aż za bardzo. Niczym kameleon całkowicie zmieniają swoje zachowanie, przyzwyczajenia, a nawet upodobania, by dopasować się do kogoś. Czy to właściwie?
Jak wiele środowisk, tak wiele osobowości. Przecież nie można żyć w ten sposób. Kiedy taka osoba znajduje czas na bycie tylko sobą?
Jest jeszcze inne wyjście. Może ona sama nie wie kim jest, nie wie jaka jest. Przystraja się w "kostiumy" innych ponieważ sama nie ma swojego własnego. To jest chyba najsmutniejszy scenariusz.
Zastanawia mnie, dlaczego niektórzy właśnie tak się zachowują.

Powiedzą to, co chcesz usłyszeć.
Lubią to, co ty lubisz.
Są tacy, jak ty.
Dopóki nie poznają kogoś nowego. Wtedy poznajesz ich kolejne oblicze.


4 komentarze:

Ulo pisze...

Bardzo, ale to bardzo nie lubię ludzi-kameleonów. A jak jeszcze obrabiają wszystkim dupy za plecami... Typ, którego nie znoszę.

---
O tak! zapomniałam o tym :) Jak tylko rodzice wołają: "Ulaa, chodź tu na chwilę...", albo coś w tym stylu, to ja od razu zaczynam się zastanawiać,co znowu przeskrobałam :D
W takim razie zapraszam częściej:)

Czarno-Biauy pisze...

Ja też bardzo często się dostosowuję do innych, choć nie zawsze mi to wychodzi - nigdy nie "skameleonizuje" się w środowisku np. informatyków :) Kameleon to ciekawe stworzenie, i wielu ludzi intryguje ... każdy się chyba kiedyś zastanawiał jak on to robi i czy fajnie byłoby tak potrafić.

PS.
Zmutowane żelazko już gdzieś sobie pofrunęło w czeluści podświadomości :) Dziękuję!

errata pisze...

Czasami ludzie mają w sobie tak wiele empatii, że w procesie poznawania innych potrafią wczuć się w ich sytuację. Zachwycić się tym, co interesuje drugiego człowieka, do tego stopnia, że zdaje się bezgranicznie go rozumieć. Niektórzy mają zainteresowania tak wszechstronne, że mogą zająć się niemal każdą dziedziną życia. Potencjalnie, bo z czasem i tak każdy ogniskuje się na jakimś wycinku. Mnie natomiast najbardziej irytują tak zwani przytakiwacze, ludzie bez własnego zdania, którzy na siłę chcą być w zgodzie ze wszystkimi. Taki osobnik zawsze "podziela zdanie" rozmówcy, jakiekolwiek by ono było.

Nashi pisze...

Wiem o czym mówisz. Empatia to wspaniała rzecz, któa pomaga pokonywać różnice miedzy ludźmi. Mam jednak wrażenie, ze granica miedzy empatią a dosłownym "wcielaniem się" w drugą osobę jest bardzo cienka.