Zakręcona...

26 lut 2012

Ten- krzyż.... tamten- gwiazda...

Narodziny dziecka, to takie piękne wydarzenie pełne radości, obaw i czasem nawet patosu. Nowo opierzeni rodzice starają się zapewnić potomkowi jak najlepszą opiekę w każdym aspekcie. No właśnie... w każdym.

Zaczynają za niego decydować. W końcu niemowle nie może samo podejmować decyzji w co się ubrać, co jeść, czego się uczyć. Ale zostawmy to niejsane wprowadzenie. Moje wywody prowadzą do jednej z ważniejszych decyzji rodziców- religii.

Wiadomym jest, że w naszym kraju dzieci w większości wychowywane są w wierze katolickiej. Tymczasem na świecie istnieje tak wiele religii: chrześcijaństwo, hinduizm, judaizm, bahaizm, islam, taoizm, buddyzm...
Rodzice zaczynają wychowywać dziecko w wierze w jakiej oni sami dorastali (problem pojawia się, gdy opiekunowie są różnych wyznań, ale nie o tym...). Ich korzenie najczęściej wywodzą sie z religii, jaka panuje w danym kraju.

Jednak, czy właściwym jest by to rodzice deycydowali w imieniu dziecka, w jakiej wierze spędzi swoje życie?

Wiadomo, że w dziesiejszych czasach panuje wiele niewłaściwych sposobów egzystencji- znieczulica społeczna, pragnienie nieograniczonej władzy i pieniędzy, a także odwrócenie się od wiary.
Sama nie jestem osobą rygorystycznie przestrzegającą kanonów religii. Wierzę, ale nie praktykuję. Jednak widzę, jak bardzo zmieniło się podejście naszego społeczeństwa do spraw wiary.

Teraz (w większości) chodzenie na msze, Wielkanocne święcenie koszyka, Bożonarodzeniowe Pasterki, itd... staje się tylko elementem pokazowym. "Bo tak wypada" "Bo wszyscy tak robią" "Bo to tradycja".
Nawet Komunie, śluby kościelne, czy chrzty sa jedynie elementami przedstawienia.

Bardzo fascynuje mnie podejście mojej koleżanki. Nie była ona chrzczona, ani nie przystąpiła do Pierwszej Komunii. Święta chrześcijańskie obchodzi tylko ze względu na rodzinę. Sama wyznaje swego rodzaju osobistą doktrynę, że Bóg jest tylko jeden. Nie ważnie jest dla niej, czy swoje modły będzie kierować do Allaha, Chrystusa, czy Buddy. Ona kieruje je po prostu do jakiejś wyższej siły panującej nad nami wszystkimi. Nie wyznaje żadnej religii, a jednocześnie wyznaje je wszystkie.

 Dlatego pytam ponownie, czy rodzice powinni decydować za swoje dzieci, jaka wiara będzie dla nich oparciem w życiu? Czy może właściwsze byłoby odpowiednie wyedukowanie dziecka i umożliwienie mu podjęcia własnej decyzji, gdy będzie na to gotowe?

6 komentarzy:

Hanna pisze...

Nie powinni ale starają się to robić.Oczywiście nie wszyscy.Ludziom głęboko wierzącym trudno pogodzić się z tym, że ich dzieci nie podzielają tej wiary.Jednak to one powinny decydować. Pozdrawiam serdecznie Nashi.

Anonimowy pisze...

Sensownie by było tak jak mówisz - gdyby do pewnego wieku uczyć dziecko o wszystkich religiach a dopiero w pewnym momencie (np w wieku 15lat) poprosić o oficjalną deklarację. Niestety pierwsze "przedstawienie" (jak to nazwałaś) odbywa się już w 9 roku życia, a to za wcześnie by połapać się w tym wszystkim. Za to jak się komunii w tym wieku nie przyjmie, to będzie się wytykanym palcami. Mnie też się to nie podoba, cała ta nagonka religijna.. ja wierzę w religię chrześcijańską ale nie wierzę w spowiedź, chodzenie do kościoła - wszystko to, co wiąże się z drugim człowiekiem (pt KSIĄDZ). Jak dla mnie to coś osobistego i nie ma potrzeby się z tym obnosić, żegnać w autobusie jak się przejeżdża obok kościoła, mówić swoje grzechy osobie która potem patrzy na Ciebie z ukosa, bo przeciez jest takim samym człowiekiem jak każdy inny. A co do dzieci to myślę że nie ma problemu w wychowywaniu ich zgodnie z religią rodziców, ale najważniejsze żeby nie mówić "MASZ K* CHODZIĆ DO KOŚCIOŁA!!!" tylko dawać im wybór, zwłaszcza gdy już osiągną odpowiedni wiek by móc dokonywać racjonalnych wyborów.
Olsik.

Meg pisze...

...jestem za tym, aby nie wybierać dzieciom religii podług tradycji rodzinnych, bardzo dobrym pomysłem jest zaznajamianie małego człowieczka ze wszystkimi religiami ...przyjdzie czas, że wybierze samo...a na siłę? To można zęba wyrwać:)

Serdeczności!

M.K. pisze...

W zależności od miejsca urodzenia dostajemy wraz z nim panującą na danym terenie religię.
Jeżeli człowiek jest uduchowiony i religijny, to sam poprzez własną ciekawość szuka jednak religii która jest dla niego właściwa i mu odpowiada.
Więc jeśli człowiek wie czego szuka, wie to z wnętrza siebie to wybór jego rodziców nie ma znaczenia, sam odnajdzie swoją drogę.
Według mnie wszystkie religie które mają w swojej doktrynie dobro są dobre. Więc wybierajmy dobre.
Zresztą istnienie satanizmu potwierdza istnienie Boga.
Żyjmy w dobrocią w sercu, a na pewno dobrze się to wszystko skończy.

kasia_fd pisze...

dostałam prawo wyboru od rodziców. do pewnego czasu "prowadzili mnie za rękę" do kościoła, ale przyszedł taki moment, gdy sama decydowałam czy chcę tak żyć. dziękuję im za taką możliwość. nie czuję presji. chcę podobnie wychować córkę.

ozon pisze...

Są religie dające młodemu człowiekowi czas na zastanowienie. Większość jednak nie zna takiej tolerancji. Ponieważ chrześcijaństwo ma swój rodowód na wschodzie, zatem mamy to co mamy. Jeśli bóg istnieje, to jest jeden. Co by nim nie było. No i jest wszędzie. Niestety, kościół katolicki, od IV wieku , wprowadził własne przepisy dotyczące uczestnictwa wiernych we mszy tzw. przykazania kościelne, dodając własne racje. Gdybym chciała opisać wszystko, dnia by nie starczyło.
Jestem za tolerancją.
Pozdrawiam:)